Planowane wypady, strona 5 | wloczykij.bikestats.pl Podróże duże i małe...

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wloczykij z wioski Ruda Ślaska. Mam przejechane tylko59954.12 kilometrów w tym 5910.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl Zalicz Gmine OPENCACHING Opencaching PL - Statystyka dla man222 Moje Plany... - Warszawa - Annaberg nocą - Wrocław - Nad Bałtyk

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wloczykij.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Planowane wypady

Dystans całkowity:6779.71 km (w terenie 378.00 km; 5.58%)
Czas w ruchu:325:50
Średnia prędkość:20.67 km/h
Maksymalna prędkość:67.60 km/h
Suma podjazdów:6722 m
Suma kalorii:15290 kcal
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:116.89 km i 5h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.43 km 15.00 km teren
03:13 h 15.37 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:5.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Park Śląski

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 5

Dziś dość spontaniczny wyjazd bo planowany o 22 dzień wcześniej.. Jako ze z pracy wyszedłem o 6.30 a u mówiliśmy się z Franek810 o 10 na Panewniku na wyspanie zostało bardzo mało czasu, ale postanowiłem w ten sposób wykorzystać każdą minutę. Wstałem o 9 szybkie śniadanko i w drogę Franek już czekał przy wjeździe na Rybaczówkę, przywiózł mi kask za co wielkie dzięki!!!! Po chwili rozmowy postanawiamy jechać do Parku Śląskiego przez Załeże i oś Tysiąclecia. Na miejscu objeżdżamy wielką pętle, przy okazji robimy zdjęcia, gdzie się da, a ja w między czasie podbijam sobie pieczątkę w kasie ZOO i powoli tą samą drogą wracamy do domu. Ja podjechałem jeszcze na Kamionkę odprowadzić Franek810 i potem już przez Panewniki do domu.

Pogoda dziś była idealna, może i dlatego na drogach jak i w parku multum rowerzystów...

Jutro jeszcze krótka trasa na zakończenie sezonu i to by było na tyle w tym roku


Przynajmniej pedałować nie musi.... © man222


Planetarium w Parku Śląskim © man222
Kategoria Planowane wypady


Dane wyjazdu:
51.90 km 0.00 km teren
02:28 h 21.04 km/h:
Maks. pr.:48.40 km/h
Temperatura:4.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca i Mikołów

Wtorek, 18 grudnia 2012 · dodano: 18.12.2012 | Komentarze 2

Tak jak wczoraj planowałem dziś po pracy od razu wybrałem się do Mikołowa, bocznymi drogami pojechałem do Łazisk, przez które tylko przejechałem, pojechałem w stronę Orzesza, w którym wstąpiłem do rowerowego, ale interesujących mnie rzeczy nie było, powoli postanowiłem wracać w stronę domu, pojechałem przez Bujaków i Borową Wieś gdzie widać już postępy w budowie mostu, potem już tylko przez Halembę i Kochłowice do domu.
Jak utrzyma się taka pogoda to myślę 6000 km pęknie w tym roku.
Jutro w planach Mysłowice i Muzeum Pożarnictwa.


Jakby ktoś chciał to za 5 zł moge załatwić takie cudo :) dostawa w sobotę.
Bombka ;) © man222
Kategoria Planowane wypady


Dane wyjazdu:
65.97 km 12.00 km teren
03:21 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:-1.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Starotyskie Mikołajki Rowerem i Bryczką.

Czwartek, 6 grudnia 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 2

Pierwszy raz na takiej imprezie, oczywiście troszkę zmarzłem, ale za to powrót do domu mnie wyjątkowo rozgrzał, praktyczne cały czas głównymi drogi i w dużych opadach śniegu. Teraz na noc do roboty!

Mikołajki 2012 © man222


Dane wyjazdu:
38.82 km 3.00 km teren
02:08 h 18.20 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:-2.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szlakiem Rudzkich Kopalń

Wtorek, 4 grudnia 2012 · dodano: 04.12.2012 | Komentarze 4

Jest święto, jest okazja do jazdy :)
Dziś dosyć nietypowo bo zaraz po nocnej zmianie ruszyłem w trasę po Rudzie Śląskiej a dokładnie po Rudzkich Kopalniach

Wystartowałem z swojej pracy, tj KWK "Wujek" Ruch Śląsk jest to najmłodsza kopalnia w Rudzie Śląskiej. W dniu 1 stycznia 1974 r. nastąpiło przekazanie zakładu do eksploatacji i rozpoczęcie wydobycia. Następnie chciałem udać się na osiedle w Bykowinie aby złapać orkiestrę, objechałem kilka osiedli ale nikogo nie widziałem ani nie słyszałem, widocznie się z nimi minąłem gdzieś trudno, jadę dalej. Teraz na ul. Tunkla niedaleko domu pod Kopalnie Polska Wirek połączona z KWK Halemba, a obecnie już nie eksploatuje węgla. 1 sierpnia 1955 nowo wybudowana kopalnia została przekazana do eksploatacji.

KWK Polska Wirek © man222


Fotka pstryknięta i pedałujemy dalej w stronę KWK Halemba a dokładnie Halemba-Wirek tutaj tez fotka.

KWK Halemba © man222


I jedziemy dalej w stronę KWK Bielszowice,w miedzy czasie zaczyna sypać śnieg, drogi robią się białe, ja jak zwykle bez okularów wolę zjechać na chodnik w wolniejszym tempie kontynuować jazdę.

KWK Bielszowice może poszczycić się zabytkową łaźnia łańcuszkowa i salą zborną z 1905-1906 roku, niestety budynki te można oglądać tylko z ulicy.

KWK Bielszowice © man222


Z Bielszowic śmigam w stronę Rudy aby w końcu odwiedzić Muzeum Miejskie, na miejsce docieram parę minut przed 9 ale już otwarte, wiec wchodzę i dowiaduję się ze z okazji BARBÓRKI mają wystawę czasową pt. Święta Barbara zobaczyć można ciekawe sztandary,obrazy czy też rzeźby w węglu. Czasu nie za dużo mam więc lecę dalej na wystawę stałą : "Z dziejów rudzkiego górnictwa" na której można zobaczyć dawne lampy, narzędzia, mundury i inne elementy tradycji górniczej. Przewodnik oczywiście opowiedział kilka ciekawych anegdot i podsunął mi pomysł kolejnego rajdu ulicami Rudy Śląskiej, dokładnie szlakiem Kościołów, ale to może już na wiosnę.

W Muzeum... © man222


W muzeum... © man222


Wagonik na Rudzie © man222


Z Muzeum chcę pojechać pod Kopalnie Pokój ale niestety przy McDonalnie w oponę wbija mi się jakieś paskustwo, chyba kawałek porcelany, czy coś podobnego. Opona rozcięta,a dętka to w ogóle zmasakrowana, od razu ląduje w śmietniku, na jej miejsce zakładam zapasową którą zawsze wożę ze sobą, dobijam trochę powietrza pompką ręczną.

Moja opona z ciałem obcym... © man222


W między czasie wpadam na pomysł odwiedzenia ruin kopalni przy ul. Szyb Walenty i to był strzał w 10! Zabytkowe budynki, nieczynny szyb czy też zabytkowa maszynownia po byłej kopalni Wawel oczywiście fotek kilka zrobiłem bo nie wiadomo jak długo te budynki postoją,nikt się tym nie interesuje, pewnie czekają aż się samo zawali...szkoda.

Pozostałości po kopalni Wawel © man222


Pozostałości po maszynie wyciągowej.. © man222


Potem już w stronę domu, tylko krótka przerwa pod kopalnią Pokój.
szczęść Boże!!

Dane wyjazdu:
133.15 km 5.00 km teren
06:59 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:1.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rajd Szlakiem Kopalń JSW - Jastrzębie Zdrój

Sobota, 1 grudnia 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 7

Pierwszy raz w życiu się udało... Coś zaplanowałem i się udało a konkretnie zaplanowałem sobie wyjazd do Jastrzębia Zdroju na V Barbórkowy rajd szlakiem kopalń JSW.

Św. Barbara © man222


Wyjechałem o 6.45 żeby w Żorach być o 8.30 gdyż tamtejszy odział PTTK zaplanował sobie zbiórkę na wyjazd do Jastrzębia, oczywiście musiałem gonić z pełnymi sakwami(gdyż nauczony poprzednimi wyjazdami gdy zawsze wracałem albo przemrożony albo przemoczony, zabrałem drugie ubranie zaczynając od butów i skarpetek kończąc na kurtce,:) - jak się później okazało niepotrzebnie zabrane) średnia na dystansie 35 km wynosiła prawie 25 km/h, w między czasie na Kłodnicy musiałem przepuścić stado dzików, które upodobały sobie drogę na odpoczynek, potem już bez żadnych przeszkód zapierniczam w stronę Żor. Na Rynku w Żorach dokarmiam białego gołąbka, który był bardzo zdesperowany żeby ugryźć kawałek mojej bułki.

Chciał moją Bułkę © man222


Zbiera się nas czworo rowerzystów, w tym Ja, kolega z Rybnika, kolega z Żor, i Andrzej z PTTK z Łazisk Górnych.

Ekipa na rynku w Żorach © man222


Długo nie czekając ruszamy w stroną Jastrzębia Zdroju, jadąc w 4 kilometry mijają bardzo szybko a po godzinie meldujemy się na miejscu zbiórki. Niestety niepewny mojej obecności na rajdzie nie zapłaciłem wpisowego a na miejscu okazało się ze zabrakło plakietek - butonów na którym to mi bardzo zależało, no trudno. Łącznie na miejscu melduje się ok 50-60 rowerzystów - nie spodziewałem się tylu ludzi, bo jakby nie patrząc temperatura wynosiła ok 1-2 stopni. I tak szlakami i drogami jeździliśmy po Jastrzębiu Zdroju i okolicach.

No to jedziemy!!!! © man222


Zwiedzaliśmy kościoły, park zdrojowy i inne ciekawe miejsca, jako iż był to Rajd Szlakami Kopalń przejeżdżaliśmy przy kopalni JAS-MOS, wstąpiliśmy na teren kopalni BORYNIA i potem cała grupa pojechała na kopalnie Pniówek i dalej na gorący posiłek, po czym zakończył się rajd. Ja i Andrzej zakończyliśmy podróż z grupą po odwiedzeniu Kopalni Borynia, gdyż mieliśmy do przejechania kawałek bo 50 km do domu a chcieliśmy zdążyć przed zmrokiem. Razem jechaliśmy do Żor gdzie na chwile zrobiliśmy przerwę na jedzonko i dalej do Łazisk Górnych po czym się pożegnaliśmy.

Żorek pilnuje rowerów... © man222


Ja ze swojej strony chciałem mu serdecznie podziękować za dobre towarzystwo i pyszną herbatkę:). Już w samotności pojechałem w stronę Mikołowa a po drodze wpadłem jeszcze na genialny pomysł wjazdu na hałdę Wierzysko jak się potem okazało był to kolejny trafiony pomysł przerodzony w czyn... Z góry cudowne widoki min na Zachodzące Słonce o raz na hałdę skalny która to dziś wyglądała jak KILIMADŻARO z jednej strony cała w śniegu. Na szczycie oczywiście mała sesja i szybki zjazd w stronę Mikołowa.

Łaziska o zachodzie słońca.... © man222


Merida..... © man222


Na rynku tez mała sesja i powrót drogą przez Starganiec gdzie położyli nowy asfalt na odcinku - całego lasu. W Kochłowicach zatrzymałem się jeszcze na KEBABA i otrzymałem mega wielkiego - no ale będzie na dwa dni :D.


Kebab za 12 zł © man222


Dojeżdżając do domu mój termometr pokazywał -2 stopnie i faktycznie ok tyle było bo kałuże zaczęły zamarzać. Chciałem jeszcze skoczyć do Chorzowa i wykorzystać ten piękny dzień na maksa ale zostawmy trochę sił, być może jutro się gdzieś blisko wybiorę a następny planowany wypad to Jazda szlakiem Rudzkich Kopalń 4 grudnia, a potem Mikołajki w Tychach na które serdecznie zapraszam.

Dzisiejszy dzień na pewno można zaliczyć do udanych i pogoda super i nowe znajomości, i kilometrów sporo jak na grudzień

Dane wyjazdu:
79.86 km 3.00 km teren
04:17 h 18.64 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:10.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wisłą Głębce - Bielsko Biała przez Salmopol

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 4

Wczoraj postanowiłem dzis pojechałem, bez zbędnego planowania :).

Postanowiłem sobie ze w tym roku wjadę na przełęcz Salmopolską no i trzeba było to wykonać. Prędzej nie specjalnie mi się udawało bo albo padał deszcz, albo już nie miałem sił żeby wjeżdżać no a czasami brakowało po prostu chęci i trochę samozaparcia a może jakiejś motywacji. Ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze.

Tak wiec wstałem dziś o 6,00 za oknami ciemno i zimno, i jak to zwykle bywa z łózka ciężko wstać, no ale że pociąg jechał z Katowic Ligoty coś przed 7 to trzeba było się sprężać, szybka toaleta, szybkie śniadanko, szybkie pakowanie bagażu no i start!. Wystartowałem z domu o 6.30 czasu było mało wiec trzeba było zapierniczać, średnia nie spadała poniżej 25 km/h. Gdy dojechałem na Ligotę okazało się ze mam trochę za mało czasu by dojechać na dworzec i odbiłem na Piotrowice i udało się byłem kilka minut przed czasem. Na peronie jeszcze krótka rozmowa z gościem z Wodzisławia który próbuje dostać się na Wystawę Gołębi w Pszczynie, ponoć wyjechał z Wodzisławia o 3 a potem się pogubił - swoja drogą miał nieźle wlane. W nagrodę za pomoc nalewał mi kielonka, ale trzeba było odmówić. Droga w pociągu jak zwykle się ciągła - 2 h do Wisły.

We Wiśle © man222


Na miejscu jestem po 9, szybka jazda z Wisły Głębce do Centrum na targ, kupić żonie aniołka i od razu start w stronę Białego Krzyża, po drodze jeszcze pauza w Szkolnym Schronisku Granit we Wiśle po pieczątkę potem już tylko pod górkę, średnia prędkość wynosiła ok 12 km i tak o godzinkę mozolnie ale uporem. Na szczycie 5 minut pauzy na zdjęcia i złapanie tchu.

Przełęcz Salmopolska © man222


W dół zjeżdżam w kierunku Szczyrku z zamiarem pobicia mojego rekordu prędkości(65 km/h), niestety słaby wiaterek w twarz uniemożliwia pobicie rekordu max na zjeździe z Salmopolu osiągam 63 km/h i dopiero na jakimś zjeździe już przed samym Bielskiem wyprzedzam samochód i pędzę 64 km/h - może gdyby miał lenie opony a nie zimówki, to prędkość była by z trochę większa. Natomiast zimówka z kolcami świetnie trzyma się drogi, żadnych uślizgów ani tym podobnych, a mimo jazdy po asfalcie kolce wcale się nie zdzierają. Jedyny minus to po miesiącu jazdy po asfalcie wypadły 3 kolce, widocznie słabo były zamontowane.


W Bielsku wjechałem tylko do Katedry po czym udałem się na dworzec, kupiłem bilety i trochę fotek popstrykałem, Jakby się ktoś czepiał ze tam i z powrotem pociągiem, to tylko ze względu na zonę, chciałem być prędzej w domu. Ja niestety tez nie jestem zadowolony z tego faktu, ponieważ jakby nie było straciłem ponad 3 godziny na jazdę w pociągu i przeszło 18 zł na bilety, już nie będe wspominał o tłoku i smrodzie w pociągu :)

Bielsko Biała © man222


Bielsko Biała Dworzec PKP © man222


">Zjazd z przełęczy salmopolskiej

Życze wiatru w plecy!
Pozdrawiam!
Kategoria Planowane wypady


Dane wyjazdu:
104.05 km 2.00 km teren
05:03 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:3.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bojszowy i inne wsie

Sobota, 17 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 2

Wycieczka planowana już od dłuższego czasu, w planach było głównie odwiedzenie gminy Bojszowy, a żeby nie wracać tą samą drogą postanowiłem zrobić pętle.

Z domu wyruszyłem ok 12, dosyć późno ale byłem trochę niezdecydowany bo przez 2 dni miałem problemy żołądkowe, ale skoro mi się trochę poprawiło od razu startowałem. Mimo iż już było 30 minut po 12 to w lesie utrzymywała się mgła, ale zapowiadali na weekend pogodę wiec jadę dalej.

Dolina Jamny © man222


Na początek wjechałem na Kamionkę gdzie w sobotę i niedziele odbywają się wyścigi psich zaprzęgów, pare zdjęć mała naprawa rowera, i ruszam dalej w stronę Tychów.
Wyścigi psich zaprzęgów © man222


W zawodach startowało bardzo dużo Słowaków i Czechów, ale najwięcej było Polaków i to z całej Polski.
Wyścigi psich zaprzęgów © man222


Z Tychów pojechałem na Świerczyniec skąd prosto na Bojszowy, zebrałem pieczątkę z kościoła na KOT oraz na Kolarską Odznakę Pielgrzyma, po czym pognałem na Bieruń, potem szybko na Lędziny gdzie również podbiłem książeczki. Z Lędzin objazdem nakładając trochę drogi jadę strasznie dziurawą drogą a na dodatek strasznie wąską dojeżdżam do Chełma Śląskiego w którym to standardowo odwiedzam kościół i zbieram pieczątki.

Kościół w Chełmie Śląskim © man222


Z Chełma Śląskiego jadę na Imielin a potem przez Kosztowy do Mysłowic gdzie chcę odwiedzić Centralne Muzeum Pożarnictwa, lecz niestety jestem za późno i już wszystko jest pozamykane, zaczyna się ściemniać wiec postanawiam już bez żadnej pauzy wracać do domu.

Dzisiaj licznik przekroczył 5000 km oraz zaliczyłem kolejne gminy. Dzień moge uznać za udany. Jutro w planach Wisła i przełęcz Salmopolska.

Dane wyjazdu:
136.48 km 15.00 km teren
06:04 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:9.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ruda Ślaska - Tychy - Oświęcim - Pszczyna - Tychy - Ruda Śląska

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · dodano: 12.11.2012 | Komentarze 5

Kto powiedział ze sezon się skończył?? Kolejna setka wpadła w tym sezonie....a końca nie widać :D
Jak to zwykle bywa jak coś planuje i jest super pogoda tzn. ze dzień później będzie padało... no i tym razem było podobnie. W niedziele którą zarezerwowałem dla żony pojechaliśmy do Wisły samochodem pogoda przełożyła się na ilość rowerzystów na drogach - porostu multum, a mnie nosiło za kierownicą.

Dziś wstać miałem o 7 żeby ok 8 wyjechać w planach miałem Oświęcim, potem przez Kety do Andrychowa i powrót przez Zator, Libiąż, Chełm Śląski i Tychy, ale znów wyszło jak zwykle, wstałem o 10 za oknami mokro, więc od razu przeszła mi ochota na jazdę do Andrychowa , ale mimo wszystko nie chciałem odpuścić Oświęcimia.

Jak zwykle początek trasy przejechałem lasami w stronę Kamionki, na zdjęciu widać dywanik z igieł modrzewia.

Lasy © man222

Z Kamionki przez Podlesie i Wilkowyje do Tychów, gdzie to natrafiłem na ogromne korki,ale co to dla rowerzysty... raz dwa i już jestem na drodze w stronę Bierunia a samochody jeszcze postoją ze 20 minut :D. Na zdjęciu Rynek w Bieruniu oraz specyficzna fontanna.

Zdjęcie z wycieczki rowerowej © man222


Co mnie bardzo zaskoczyło to droga rowerowa w Bieruniu wzdłuż bardzo ruchliwej drogi 44. Ciągła się przez kilka dobrych km, a myślałem ze będe musiał jechać drogą. Takie miłe zaskoczenie...

Droga rowerowa w Bieruniu © man222


Za Bieruniem przekraczam rzekę Wisłę która to jest granicę pomiedzy województwem Śląskim i Małopolskim. Ostatni raz w woj. Małopolskim byłem 2 lata temu jadąc do Krakowa przez Chrzanów.

Po 2 latach przerwy znów w Małopolsce... © man222


W Oświęcim zatrzymuje się tylko na sekundę podbić książeczkę KOT w Muzeum Zamkowym, następnie kieruje się w stronę Muzeum Auschwitz, ale tłumy ludzi pod bramą wiec ani się nie zbliżam jadę dalej... Postanawiam ze wracam przez Pszczynę, więc kieruję się na Brzeszcze gdzie znów przekraczam granice województw i znów jestem na Śląsku w gminie Miedzna. W stronę Pszczyny mijam 3 drewniane kościółki, lecz niestety w żadnym nie udaje mi się podbić pieczątki. Do Pszczyny dojeżdżam drogą 933 która to oblegają TIRy które omijają główne drogi na których postawione są bramki do poboru e-myta. Jednym słowem masakra. W Pszczynie skansen zamknięty, Muzeum Zamkowe w poniedziałki również zamknięte, wiec kolejne pieczątki uciekają, udaje mi się podbić książeczkę w Oddziale PTTK - dziadki z PTTK nie będą zadowoleni z 2 pieczątek na 130km. W parku dokarmiam jeszcze kaczki które chyba po sezonie turystycznym są bardzo głodne, bo gdy tylko się zatrzymałem całe stadko podbiegło mi pod nogi.

Kaczki w Pszczynie © man222


Z Pszczyny wracam przez Piasek i Kobiór w którym przejeżdżam przez super kładkę, większości naszych miast możemy zapomnieć o tym by nam wybudowali takie coś, u nas to albo dymać kilka km na około lub ewentualnie przerzucić rower a potem samemu przeskoczyć przez rzekę...
Kładka Rowerowa w Kobiórze © man222


W domu melduję się po 16, zostaje mi trochę czasu aby napisać relację i wrzucić zdjęcia bo na 21.45 trzeba kręcić do roboty, jutro planowany wypad do Gliwic odebrać zabawki dla dziecka które żona zamówiła na allegro.

Z dzisiejszej wycieczki jestem bardzo zadowolony ale szczególnie pochwalić mogę moje ostatnie zakupy które dzisiaj bardzo mi pomogły tj. Odblaskowa kurtka a jednocześnie przeciwdeszczowa - wróciłem suchutki i w całości, a drugi gadżet to lusterko, niby malutkie ale za wczasu widziałem nadjeżdżające auta a szczególności tiry, nie musiałem odwracać głowy do tyłu. Super!! Polecam zaopatrzyć się w takie lusterko.
Kategoria Planowane wypady


Dane wyjazdu:
100.00 km 7.00 km teren
05:03 h 19.80 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:9.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wisła czyli więcej nic już nie planuje :)

Wtorek, 16 października 2012 · dodano: 16.10.2012 | Komentarze 1

Wzięty Urlop, dzień wcześniej super pogoda, super plany zaliczenia przełęczy Salmopolskiej i mimo iż gdy wyjeżdżałem drogi były suche a chmurek trochę na niebie było wszystkie plany legły gruzach w Ochabach złapał mnie taki deszcz że dojeżdżając do Skoczowa miałem już dość Ubrania tak nasiąkły jak gąbka, sakwa zaczęła nabierać wody, a wszytko co było w środku zaczynało pływać, na domiar złego za uwarzyłem luzy w tylnej pięście (szykuje się remont bo jak narazie 6920 km w lata, bez żadnej poważnej awarii nie licząc centrowania koła i wymiany jednej manetki). No a wracając do dzisiejszej wycieczki dojechałem do Wisły zrobiłem małe zakupy "Brackiego" na dzisiejszy mecz i pojechałem w stronę dworca Wisła Uzdrowisko skąd o 13.50 zabrał mnie cug do dom.
Dodam jeszcze ze temperatura dzisiaj wynosiła dzisiaj 9 stopni C.
Może jeszcze w tym roku wjadę na Salmopol tylko żeby pogoda dopisywała.
Ze statystyk dodam jeszcze ze to setka nr.13 w tym roku, oraz moja roczna ilość km przekroczyła 4000 :)

Dane wyjazdu:
67.00 km 9.00 km teren
03:03 h 21.97 km/h:
Maks. pr.:54.90 km/h
Temperatura:17.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miała być Pszczyna był Kobiór

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 0

wyjazd z ekipą z Sosnowca z klubu Cykloza. Łapie ich w Tychach przy Browarze i jedziemy razem do Promnic potem do Kobióra gdzie sie niestety rozstajemy musze wracac do źony a oni pojechali dalej do Pszczyny. Wracam przez Wyry i Mikołów do domu.