Schwalbe Tour tył, strona 19 | wloczykij.bikestats.pl Podróże duże i małe...

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wloczykij z wioski Ruda Ślaska. Mam przejechane tylko59954.12 kilometrów w tym 5910.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl Zalicz Gmine OPENCACHING Opencaching PL - Statystyka dla man222 Moje Plany... - Warszawa - Annaberg nocą - Wrocław - Nad Bałtyk

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wloczykij.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Schwalbe Tour tył

Dystans całkowity:6985.65 km (w terenie 845.00 km; 12.10%)
Czas w ruchu:391:10
Średnia prędkość:17.86 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:11809 m
Suma kalorii:3587 kcal
Liczba aktywności:193
Średnio na aktywność:36.20 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
56.41 km 0.00 km teren
04:10 h 13.54 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:30.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:371 m
Kalorie: 1271 kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 11

Niedziela, 28 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
102.15 km 0.00 km teren
06:22 h 16.04 km/h:
Maks. pr.:51.68 km/h
Temperatura:32.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:1668 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 10

Sobota, 27 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
89.70 km 0.00 km teren
05:02 h 17.82 km/h:
Maks. pr.:57.08 km/h
Temperatura:34.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:1012 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 9

Piątek, 26 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
95.91 km 0.00 km teren
05:35 h 17.18 km/h:
Maks. pr.:38.88 km/h
Temperatura:32.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:528 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 8

Czwartek, 25 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
54.63 km 0.00 km teren
03:02 h 18.01 km/h:
Maks. pr.:52.13 km/h
Temperatura:20.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:376 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 6

Wtorek, 23 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
146.97 km 0.00 km teren
07:28 h 19.68 km/h:
Maks. pr.:67.80 km/h
Temperatura:20.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:1238 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 5

Poniedziałek, 22 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
47.11 km 0.00 km teren
04:00 h 11.78 km/h:
Maks. pr.:39.96 km/h
Temperatura:10.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:845 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 4

Niedziela, 21 maja 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
116.05 km 0.00 km teren
06:06 h 19.02 km/h:
Maks. pr.:46.01 km/h
Temperatura:12.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:981 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 3

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 0

Wstałem o godzinie 7 i czuję że za ciepło nie ma chociaż spałem tylko w termicznej koszulce i slipkach to śpiwór Cumulusa spełnił swe zadanie. Po otwarciu namiotu ujrzałem pełno chmur i już wiedziałem że dziś pogoda nas rozpieszczać nie będzie.
Na śniadanie 6 kostek czekolady i dwie ruskie zupki chińskie. Minęły już prawie dwie godziny i co chwilę przechodzą chmury raz z deszczem a za chwilę burzowe i tak na zmianę a pomiędzy nimi są chwile niebieskiego nieba. Dopiero ok 10 ruszamy, udaje nam się wbić w okienko pogodowe i spakować mokre namioty, ruszamy...
Nie padało może z godzinkę i jak zaczęło lać tak padało do wieczora z małymi przerwami, dziś nie widzę innej opcji jak nocleg pod dachem, cały dzień myślę o ciepłym łóżku i gorącym prysznicu. W AKHALITSIKHE zwiedzamy twierdzę za 6 lari ale znowu deszczu. W dalszą drogę ruszamy także w deszczu, dopiero prze VARDZIĄ pokazało się zachodzące z góry słońce. Tutaj w miejscowym sklepie kupujemy piwko i ogarniamy nocleg, okazuje się ze niedaleko jest Guest Hause za 25 lari, w środku trochę zimno ale za to jest gorący prysznic i dach nad głową, suszymy wszystkie ubrania, a na placu rozwijam namiot aby wyschnął... 
Do kolacji popijamy pyszne gruzińskie wino które zagryzamy pomidorami, serem i chlebem. Tak się najadłem ze miałem problem usnąć...

Dane wyjazdu:
79.98 km 0.00 km teren
06:11 h 12.93 km/h:
Maks. pr.:41.27 km/h
Temperatura:19.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:1249 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 2

Piątek, 19 maja 2017 · dodano: 09.07.2017 | Komentarze 0

Wstaliśmy ok 8, obudziły mnie idące na pastwiska krowy. Po otwarciu namiotu ujrzeliśmy cudowne widoki na dolinę rzeki otoczoną górami, w porannym słońcu wierzchołki prezentowały się bajecznie, zresztą jak cała okolica. Po wczorajszym deszczu nie ma śladu, jedynie tropik trochę mokry. Ruszyliśmy trochę po 10 i przez dwie godziny pogoda nam dopisywała, po czym ok 12 zaczęły pojawiać się za naszymi plecami chmury burzowe. Jako że przez cały dzień mieliśmy pod górkę, a ponad to większość trasy po szutrze więc średnia prędkość nie przekraczała 15 km / h
Strzałem w 10 było dziś ubranie sandałów, dziury w drodze wypełnione wodą po wczorajszych deszczach dały nam popalić -  nie wszystkie udało się omijać, ponad to na przełęczy złapała nas burza która od dłuższego czasu nas goniła, na szczęście w tym samym momencie znaleźliśmy małą wiatę pod którą mogliśmy się schować i przeczekać deszcz. Szutrowa droga w momencie zamieniła się w rwący potok, w międzyczasie ugotowaliśmy sobie obiad i zjedliśmy go, gdy opady tylko ustały ruszyliśmy w dalszą drogę. Miejsce pod namioty znaleźliśmy znów nad rzeką w miejscowości Kortaneti. Po dzisiejszym nie nauczyłem się że krowy mają zawsze pierwszeństwo, potem samochody, potem piesi a na końcu są rowery.... chyba że goni cie pies to wtedy tą kolejność trzeba odwrócić.... :) Gdy to pisze jest 21:17

Nocleg na brzegu rzeczki
Nocleg na brzegu rzeczki © włóczykij

Niektóre drogi są naprawdę świetne
Niektóre drogi są naprawdę świetne © włóczykij

Perełki Gruzińskiej motoryzacji
Perełki Gruzińskiej motoryzacji © włóczykij

Relikty minionej epoki, jest tego w Gruzji pełno
Relikty minionej epoki, jest tego w Gruzji pełno © włóczykij

Świnki trzy
Świnki trzy © włóczykij

Droga którą jechaliśmy większość dnia
Droga którą jechaliśmy większość dnia © włóczykij

Źródełko jedno z setki spotkanych
Źródełko jedno z setki mijanych © włóczykij

Daniel na podjeździe i goniąca nas burza
Daniel na podjeździe i goniąca nas burza © włóczykij

Tajemnicze tunele w górach
Tajemnicze tunele w górach © włóczykij


Nikt nie mówił że będzie lekko
Nikt nie mówił że będzie lekko © włóczykij

Dziura goni dziurę, nie sposób było je omijać
Dziura goni dziurę, nie sposób było je omijać © włóczykij

Niektóre widoki poprostu powalały na kolana
Niektóre widoki poprostu powalały na kolana © wlóczykij

Taki krzyż
Taki krzyż © włóczykij

I znów w deszczu ale mimo wszystko humory dopisywały
I znów w deszczu ale mimo wszystko humory dopisywały © włóczykij

Ruiny w Surami (gruz. სურამი)
Ruiny w Surami (gruz. სურამი) © włóczykij

Krowy zawsze mają pierwszeństwo
Krowy zawsze mają pierwszeństwo © włóczykij





Dane wyjazdu:
86.67 km 0.00 km teren
05:11 h 16.72 km/h:
Maks. pr.:67.05 km/h
Temperatura:28.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:866 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 1

Czwartek, 18 maja 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 0

Wielka Gruzińska przygoda stała się faktem, po długim czasie przygotowań po całej masie wyrzeczeń, długich pożegnaniach ruszyliśmy na lotnisko. Rowery spakowaliśmy już w domu, do kartonów z rowerami wrzuciliśmy wszystkie potrzebne rzeczy w tym namiot i inne metalowe przedmioty którym na pokład wnieść nie można, małe wątpliwości mieliśmy do wagi kartonów, ale nikt sie nie przyczepił.

Lot odbył się jakiś większych problemów poza małymi turbulencjami, warto zaznaczyć że chęć zobaczenia Gruzji przezwyciężyła lęk przed lataniem samolotami. Start o 22.40 a po 3 godzinach byliśmy na miejscu o 01.40 czasu polskiego a 03.40 czasu Gruzińskiego.

Na lotnisku krzątaliśmy się niemalże do 7, gdzie składaliśmy rowery a Daniel negocjował ceny przechowania kartonów na rowery z
lokalnymi taksówkarzami. W międzyczasie odwiedziliśmy jeszcze kantor gdzie wymieniliśmy nasze Dolary i Euro na tutejsze LARI.

Droga z lotniska do centrum Kutaisi jest prosta i płaska jak stół, bez żadnych zakrętów, górek czy innych niespodzianek. Jedynie co jakiś czas jakaś krowa wejdzie nam przed koła lub jakaś świnia tapla się w rowie. Wśród kierowców widać już wpływy azjatyckie - ciągle używają klaksonów, czy to aby cie pozdrowić, czy też aby cie ostrzec  gdy zaczynają cie wyprzedzać. W  centrum totalna samowolka, każdy jeździ jak mu się podoba, znaki drogowe praktycznie nie obowiązują a przynajmniej te o ustąpieniu pierwszeństwa. Naprawdę na rowerze strach było jechać ale mimo wszystko kierowcy jeździli bezpiecznie, w centrum zaliczamy tylko Market zakupujemy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszamy w dalszą drogę.

Pogoda z każdą godzinką się poprawiała, przy starcie padał drobny deszczyk a juz po południu słońce ładnie grzało. Podczas jazdy szybko zaczęliśmy odczuwać zmęczenie było to następstwo nie przespanej nocki, jechało się coraz gorzej, a podjazdów tylko przybywało. Gdzieś w okolicach TVRINI miejscowy gospodarz ogarniający pole prosi nas abyśmy się zatrzymali. Gdy stajemy zwołuje sąsiadów i rodzinę, po czym częstując nas swojskim winem próbuje zaprosić na suprę (tradycyjna gruzińska uczta), niestety przez ogromne zmęczenie  jesteśmy zmuszeni odmówić, bo większa ilość wypitego dziś alkoholu mogła by mnie dosłownie zwalić z nóg, chociaż i tak ledwo co utrzymuję dziś pion. Namioty rozkładamy we wsi Bori nieopodal rzeki.




Chwila po przylocie
Chwila po przylocie © Włóczykij

Wieża lotów w Kutaisi
Wieża lotów w Kutaisi © włóczkij

Składamy rowery
Składamy rowery © włóczykij

Wjeżdżamy do miasta
Wjeżdżamy do miasta © włóczykij

Rzeźba na Białym Moście
Rzeźba na Białym Moście © włóczykij

Nowo budowana autostrada?
Nowo budowana autostrada? © włóczykij

Chciałem sprawdzić po ile było piwo
Chciałem sprawdzić po ile było piwo © wlóczykij

Krowy na drogach to nieodłączny element krajobrazu Gruzji
Krowy na drogach to nieodłączny element krajobrazu Gruzji © włóczykij


Cuda techniki przy szlaku
Cuda techniki przy szlaku © włóczykij

Rurociągi z gazem, są w Gruzji bardzo charakterystyczne, przeważnie są podwieszone nad drogami
Rurociągi z gazem, są w Gruzji bardzo charakterystyczne, przeważnie są podwieszone nad drogami © włóczykij

Przerwa pod sklepem
Przerwa pod sklepem © włóczykij

Mały poczęstunek przy drodze
Mały poczęstunek przy drodze © man222

Centum jakiegoś miasteczka
Centrum jakiegoś miasteczka ©włóczykij

Dobre piwko
Dobre piwko na dobranoc © włóczykij