Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 3 | wloczykij.bikestats.pl Podróże duże i małe...

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wloczykij z wioski Ruda Ślaska. Mam przejechane tylko59503.80 kilometrów w tym 5910.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl Zalicz Gmine OPENCACHING Opencaching PL - Statystyka dla man222 Moje Plany... - Warszawa - Annaberg nocą - Wrocław - Nad Bałtyk

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wloczykij.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
116.05 km 0.00 km teren
06:06 h 19.02 km/h:
Maks. pr.:46.01 km/h
Temperatura:12.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:981 m
Kalorie: kcal
Rower:BIG CURVE

Gamardschoba! - czyli Witaj Gruzjo - Dzień 3

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 0

Wstałem o godzinie 7 i czuję że za ciepło nie ma chociaż spałem tylko w termicznej koszulce i slipkach to śpiwór Cumulusa spełnił swe zadanie. Po otwarciu namiotu ujrzałem pełno chmur i już wiedziałem że dziś pogoda nas rozpieszczać nie będzie.
Na śniadanie 6 kostek czekolady i dwie ruskie zupki chińskie. Minęły już prawie dwie godziny i co chwilę przechodzą chmury raz z deszczem a za chwilę burzowe i tak na zmianę a pomiędzy nimi są chwile niebieskiego nieba. Dopiero ok 10 ruszamy, udaje nam się wbić w okienko pogodowe i spakować mokre namioty, ruszamy...
Nie padało może z godzinkę i jak zaczęło lać tak padało do wieczora z małymi przerwami, dziś nie widzę innej opcji jak nocleg pod dachem, cały dzień myślę o ciepłym łóżku i gorącym prysznicu. W AKHALITSIKHE zwiedzamy twierdzę za 6 lari ale znowu deszczu. W dalszą drogę ruszamy także w deszczu, dopiero prze VARDZIĄ pokazało się zachodzące z góry słońce. Tutaj w miejscowym sklepie kupujemy piwko i ogarniamy nocleg, okazuje się ze niedaleko jest Guest Hause za 25 lari, w środku trochę zimno ale za to jest gorący prysznic i dach nad głową, suszymy wszystkie ubrania, a na placu rozwijam namiot aby wyschnął... 
Do kolacji popijamy pyszne gruzińskie wino które zagryzamy pomidorami, serem i chlebem. Tak się najadłem ze miałem problem usnąć...


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]