Wycieczki Rowerowe, strona 3 | wloczykij.bikestats.pl Podróże duże i małe...

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wloczykij z wioski Ruda Ślaska. Mam przejechane tylko59954.12 kilometrów w tym 5910.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl Zalicz Gmine OPENCACHING Opencaching PL - Statystyka dla man222 Moje Plany... - Warszawa - Annaberg nocą - Wrocław - Nad Bałtyk

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wloczykij.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki Rowerowe

Dystans całkowity:8040.78 km (w terenie 635.00 km; 7.90%)
Czas w ruchu:358:53
Średnia prędkość:20.89 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:10404 m
Suma kalorii:22301 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:116.53 km i 5h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
88.45 km 0.00 km teren
04:33 h 19.44 km/h:
Maks. pr.:51.20 km/h
Temperatura:13.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zlot dzień 1 - Dojazd do Pokrzywnej

Piątek, 16 maja 2014 · dodano: 16.05.2014 | Komentarze 1

ZLOT PODROZEROWEROWE.INFO  w Pokrzywnej 16-18.05.2014

Swój wyjazd na zlot planowałem już od tamtego roku gdy zlot odbywał się w miejscowości Łękuk Mały na mazurach, niestety wtedy nie było mi dane wtedy tam jechać, ale za to w tym roku tak się złożyło że zlot odbywał się w miejscowości Pokrzywna w górach Opawskich to zaledwie 120 km od Rudy Sląskiej.

Jako że zlot zaczynał się w piątek a na sobotę rano była planowana pierwsza wycieczka trzeba było w pracy wziąć urlop, bo akurat miałem nocki i kończyłbym pracę w sobotę o 5,45.
Urlop załatwiony to  można się pakować ubrania rowerowe i na zmianę ale ze wskazaniem na deszczowa pogodę, podstawa to spodnie przeciw deszczowe oraz  peleryna  ( bo obie kurtki straciły  już swoje właściwości i nie chronią już przed deszczem), dwie pary butów w tym jedne zimowe a drugie adidasy, zabieram tez mały zapas jedzonka w tym min. kabanosy, paczkę parówek, wekę, bułeczki śniadaniowe,trzy banany, wafle ryżowe z sola i wafle z czekoladą, dwie kiełbaski, kilka batonów i dwie konserwy jak się później okazuję jedzenia starcza mi w sam raz.
Ze  sprzętu zabieram dwa aparaty, tablet (aby na bieżąco monitorować pogodę i wyniki ekstraklasy:)) i telefon komórkowy wraz z ładowarką.
Ze sprzętu turystycznego biorę namiot 3000mm, śpiwór wersja super letnia ( w porównaniu do innych) i karimatę, kuchenki nie ruszam bo miejsca by brakło.
Zapominałem jedynie notesu i dłogopisa oraz książeczki KOT bo wpadło by kilka pieczątek.

Rower przygotowany do wyjazdu, brak przedniej torby
Rower przygotowany do wyjazdu, brak przedniej torby © włóczykij


Wyjazd zaplanowałem na Piątek rano zaraz po czwartkowej nocce, początkowo miałem jechać z Karolem "Boney" Wernerem - rudzkim globtroterem który w tamtym roku wrócił z Turcji, Iranu i Iraku po których to śmigał na rowerze, niestety mający padać deszcz przez cały weekend skutecznie go odstraszył, co zresztą rozumiem bo zdrowie jest najważniejsze :). zacząłem szukać osoby która może pojedzie ze Sląska lub przez Śląska będzie przejeżdżać, na forum znalazłem innego Karola mieszka w Mikołowie i również z niego niezły podróżnik, gdyż co roku wyjeżdża za granicę... w tym roku do Albanii. zgadujemy się umawiamy na 10.30 w Mikołowie na dworcu PKP jeśli nie padało by jechaliśmy by rowerami, a że od rana padało zdecydowaliśmy się dojechać do Raciborza pociągiem a dalej 80km już na rowerach i było to chyba najbardziej ekstremalne 80 km w moim życiu, w bardzo mocnym, bocznym wietrze momentami prosto w twarz i w ciągle padającym deszczu a na domiar złego po dziurawej, wąskiej drodze ze sznurkiem samochodów w tym Tirów. Ale z tej jazdy wywnioskować mogę że niema pogody w której nie dało by się jeździć na rowerze, wystarczą chęci i odpowiednie ubranie. 

Karol na wylotówce z Raciborza
Karol na wylotówce z Raciborza © włóczykij

Na miejsce dojeżdżamy bez żadnych problemów i bez błądzenia i chociaż Pokrzywna leży między górami, my tych gór nie widzieliśmy taka była pogoda super :) Na miejscu już kilkadziesiąt osób i kilka rozłożonych namiotów, na trawie nasiąkniętej jak gąbka -  szczerze to nie uśmiechało mi się spać dziś w namiocie, ale gdy zgłaszamy nasz przyjazd, organizator "średni" oznajmia ze kto chce może spać w schronisku na podłodze. Szybko z Karolem zajmujemy miejsce na świetlicy, a po kilku minutach zaczyna już brakować miejsca i śpiwór leży przy śpiworze, ja za to jestem bardzo zadowolony bo mam miejsce przy grzejniku, na którym lądują buty i mokre rękawiczki. W miedzy czasie dojeżdża jeszcze kilkadziesiąt osób - ostatnie osoby ok godziny 23.00 dojeżdżają, łącznie jest nas ok 90. Ja w między czasie zjadam kolacyjkę wypijam piwko i kładę się spać, w końcu jutro wjazd na Pradziada w padającym deszczu.
.

4 nowe gminy

W Mikołowie na dworcu PKP
W Mikołowie na dworcu PKP © włóczykij

Już jesteśmy blisko
Już jesteśmy blisko © man222


Byle do przodu, byle do celu!!
Byle do przodu, byle do celu!! © włóczykij

Dobra miejscówka to podstawa
Dobra miejscówka to podstawa © włóczykij

Integracja twa
Integracja twa © man222

Dane wyjazdu:
130.66 km 50.00 km teren
06:30 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:51.89 km/h
Temperatura:15.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tu i tam

Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 7

Jak zwykle u mnie to bywa plany były ambitne... najpierw kierunek Warszawa, potem AnnaBerg w końcu postanowiłem jechać do Rud ale to tez nie wypaliło i pokręciłem się po okolicznych szlakach rowerowych -  tak fajnie oznaczone ze zamiast w Knurowie wylądowałem w Rybniku , wracając już do domu zadzwonił Krzysiek z propozycją wyjazdu do Pszczyny ale wiatr który wiał niemiłosiernie mocno i deszcz skutecznie nas zniechęciły. Dojechaliśmy tylko do jez. Paprocańskiego gdzie zjedliśmy Kebaba i udaliśmy się w drogę powrotną. Dzień można uznać za udany lecz pogoda tragiczna, miejmy nadzieje że do piątku się poprawi.

Dziś mało tekstu ale za to dużo zdjęć...

Dziś śmigałem ścieżkami rowerowymi
Dziś śmigałem szlakami i ścieżkami rowerowymi © man222

Paniowy
Paniowy © man222

Pamiątkowy Głaz w Lasku Paniowskim
Pamiątkowy Głaz w Lasku Paniowskim © man222

Okolice stawów Chudowskich
Okolice stawów Chudowskich © man222

Kapliczka św. Huberta w Ornontowicach
Kapliczka św. Huberta w Ornontowicach © man222

Kapliczka św. Huberta w Ornontowicach
Kapliczka św. Huberta w Ornontowicach © man222

Taki sobie grzybek na pniu
Taki sobie grzybek na pniu © man222

Gdzieś w lesie
Gdzieś w lesie © man222

Sląskie góry
Sląskie góry © man222

Tutaj czas się już zatrzymał!
Tutaj czas się już zatrzymał! © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

KWK Dębieńsko
KWK Dębieńsko © man222

Zawody motocrossowe w Czerwionce
Zawody motocrossowe w Czerwionce © man222

Zawody motocrossowe w Czerwionce
Zawody motocrossowe w Czerwionce © man222

Zlot starych samochodów - Chudów
Zlot starych samochodów - Chudów © man222

Zlot starych samochodów - Chudów
Zlot starych samochodów - Chudów © man222

Wieża widokowa w Mikołowskim ogrodzie botanicznym
Wieża widokowa w Mikołowskim ogrodzie botanicznym - wypatruję miejsca na następną wycieczkę© man222


Dane wyjazdu:
51.81 km 7.00 km teren
02:24 h 21.59 km/h:
Maks. pr.:59.30 km/h
Temperatura:15.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

SEGIET Bytom

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 3

Były plany na 100 ale wyszło jak zawsze wstałem o 8 zamiast o 5 więc już wiedziałem ze z planów nici, ale i tak postanowiłem pojechać w okolice Bytomia a dokładnie do Rezerwatu SEGIET i Sportowej Doliny Dolomity, w okolicach szukałem pewnego mostku lecz go nie znalazłem. Mały objazd okolicy i zbieram się do domu by resztę dnia spędzić z Rodzinką.

Nowe graffiti na wjeździe do Swietochłowic
Nowe graffiti na wjeździe do Świętochłowic © włóczykij

Nowe graffiti na wjeździe do Swietochłowic
Nowe graffiti na wjeździe do Świętochłowic © włóczykij

Rynek w Bytomiu
Rynek w Bytomiu © włóczykij


Śpiący lew na rynku w Bytomiu
Śpiący lew na rynku w Bytomiu © włóczykij


Na skrzyżowaniu szlaków
Na skrzyżowaniu szlaków © włóczykij

Kwitnące konawalie
Kwitnące konwalie © włóczykij


Kamieniołom Dolomitu
Kamieniołom Dolomitu © włóczykij

Dużaaaaaaaa dziura
Dużaaaaaaaa dziura © włóczykij


DOLOMITY Sportowa Dolina
DOLOMITY Sportowa Dolina © włóczykij





Dane wyjazdu:
112.69 km 14.00 km teren
04:32 h 24.86 km/h:
Maks. pr.:46.63 km/h
Temperatura:8.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nocna Wisła

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 3

Wyjazd z domu o 23.30 aby zdążyć na zbiórkę na Kamionce, na miejscu jestem przed czasem po 5 minutach przyjeżdża Filip i ruszamy DK 81 w stronę Wisły, po przez dobre tępo o 2.30 znajdujemy się juz w Skoczowie a o 3.30 jesteśmy już we Wiśle. jako że wszystkie dworce kolejowe we Wiśle są pozamykane wpraszamy się na stację ORLEN gdzie konsumujemy gorąca czekoladę i próbujemy dojść do porumienienia w sprawie drogi powrotnej, gdy ruszamy dalej jest ciemno ale wbijamy się na wały Wisły i ciągniemy aż do Skoczowa, w Skoczowie mnie odcina  chyba z braku snu i zmęczenia, postanawiam trasy dziś już nie kontynuować i wrócić PKP. W pociągu dziwnym trafem ginie mi lampka rowerowa, przypuszczam że gdy rower się przewrócił lampka wkulała się przez otwarte drzwi... 
Przez całą noc utrzymywała się temperatura ok 8 stopni C w czasie jazdy było ok, ale zatrzymując się na dłuższą chwilę chłód doskwierał. Dzięki Filip za wypad...

Tyle dziś było widać :)
Tyle dziś było widać :) © man222

Dane wyjazdu:
211.60 km 21.00 km teren
09:15 h 22.88 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Temperatura:20.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:746 m
Kalorie: 4926 kcal

Kielce zdobyte!

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 16

Wyjazd był planowany do Warszawy tak aby pykło idealnie 300km, lecz sam nie wiem czemu pojechałem na Kielce, w sumie tez fajnie. tyle że od początku nic nie szło po mojej myśli: najpierw przestawili czas, co już skróciło mój sen o godzinę, potem zaspałem i wyjechałem dopiero o 7 i tak cały dzień coś ciągle było nie po mojej myśli.
Trasa: Ruda Sląska - Chorzów - Siemianowice - Czeladź - Będzin - Dąbrowa Górnicza - Łazy - Ogrodzieniec - Pilica - Żarnowiec - Sędziszów - Jędrzejów - Chęciny - Kielce

Po dzisiejszej trasie mam następny powód by lubić drogi krajowe.
Przy drogach krajowych nie ma tylu małych wstrętnych psów, a jak są to rozjechane :)
Dziś uciekałem z 15 razy, raz nawet 45km/h po płaskim miałem :) z 30kg sakwami :)

ps. Filip dziś mijałem z 7 radiowozów i mandatu nie dostałem nawet upomnienia nie chcieli dać.

Następna wycieczka kierunek - Warszawa  


9 Nowych Gmin



Ogrodzieniec
Ogrodzieniec © man222
Fajny domek
Fajny domek © man222

Stary domek
Stary domek © man222

Studnia gdzieś w świętokrzyskim
Studnia gdzieś w świętokrzyskim © man222
No to hop!
No to hop! © man222
Nadjeżdża Pyjter!
Nadjeżdża Pyjter! © man222
Droga krajowa nr 7 fragmentami jest drogą ekspresową
Droga krajowa nr 7 fragmentami jest drogą ekspresową © man222
Grzło dziś
Grzło dziś © man222
Kielce zdobyte!
Kielce zdobyte! © man222
Skończył swój żywot pod kołem taksówki w Katowicach
Skończył swój żywot pod kołem taksówki w Katowicach © man222

Fragment dzisiejszej wycieczki.

Dane wyjazdu:
72.22 km 30.00 km teren
03:16 h 22.11 km/h:
Maks. pr.:39.60 km/h
Temperatura:15.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nad Paprocany

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0

Z racji wolnego przedpołudnia postanawiam wybrać się nad jezioro Paprocańskie do Tychów, zamiarem objechania go dookoła, niestety nie wyrabiam się w czasie (o 12 musze byc w domu) i objazd jeziora zostawiam na następny raz. Sląskie lasy o poranku prezentują się bajecznie niestety zdjęcia tego oddają. Jutro trochę dłuższa trasa na północny wschód....

Kochłowice o poranku we mgle
Kochłowice o poranku we mgle © man222

Droga pożarowa nr 59  mój łącznik pomiędzy Rudą Sląska
Droga pożarowa nr 59 mój łącznik pomiędzy Rudą Sląska © man222

Hotel Piramida
Hotel Piramida © man222

Paprocańskie Molo
Paprocańskie Molo © man222

Mały posiłek na ławce i dalej w drogę
Mały posiłek na ławce i dalej w drogę © man222

W lesie
W lesie © man222

Rowerzysta w lesie
Rowerzysta w lesie © man222

Krzyż w Panewnickim lesie
Krzyż w Panewnickim lesie © man222

Dane wyjazdu:
90.55 km 3.00 km teren
04:03 h 22.36 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:11.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:516 m
Kalorie: 1300 kcal

Rozpoczęcie sezonu kolarskiego PTTK w Tworogu Małym

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 0

Opis i jakieś foto jutro







Zapis z drogi powrotnej urywa się w miejscu w którym prawie potrącił mnie samochód... mimo iż niczego nie wyłączałem... jakiś znak od Boga?



Dane wyjazdu:
226.52 km 15.00 km teren
11:22 h 19.93 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Temperatura:11.2
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy:1885 m
Kalorie: 5882 kcal

Takie tam...

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 13

Dosyć spontaniczny wyjazd w środku tygodnia bo jeszcze w środę rano nawet o tym nie myślałem, na ten dziki plan wpadłem w pracy, postanowiłem jechać po zamówioną prędzej torbę na kierownice. Jeszcze w środę wziąłem urlop, spakowałem się oraz wymieniłem dętkę w  Meridzie. W czwartek miałem ruszać o 5 ale jak to bywa ruszyłem o 8 i na spokojnie udałem się w kierunku Bielska-Białej.  Tym razem obrałem trasę przez Tychy by jak najbardziej ominąć ruchliwe drogi, ale jakie było moje zaskoczenie gdy w Żwakowie wjechałem do lasu a koło toczyło się w żółtej mazi - drogi leśne zostały wysypane jakimś żółtym kamieniem który nie specjalnie przepuszcza wodę a w połączeniu z nim tworzy kilkumilimetrową warstwę błotka. Ja momentalnie miałem uwalone galoty no i prędkość trzeba było zredukować do 10km/h i tak przez cały las. W Kobiórze zrezygnowałem już z wjazdu do lasu i do Pszczyny udałem się Plessówką. Na miejscu oczywiście kilka zdjęć i dalsza jazda przez Goczałkowice w stronę Bielska. W Wilkowicach jestem parę minut po 14 odbieram torbę po czym jadę w ustronne miejsce aby ją zamontować. Montaż zajmuje mi z 15-20 minut, w miedzy czasie posilam się jeszcze i szykuje się do drogi powrotnej, początkowo wracać miałem przez Bielsko ale coś mnie pokusiło i obrałem kierunek na Szczyrk i przełęcz Salmopolską. Ciężko się jechało bo ubranie zimowe a pogoda niemalże letnia 12 stopni na termometrze a w słońcu przeszło 20, nawet  momentami chciałem zejść i pchać rower pod górę ale się nie poddałem. W końcu wjazd na przełęcz Salmopolską od strony Szczyrku jest łatwiejszy niż od strony Wisły. Na górze nawet się nie zatrzymywałem tylko ubrałem opaskę na głowę i zjazd... W połowie zjazdu z przełęczy zatrzymuję się bo za płotem zauważyłem dzika :). Jak się potem okazało ktoś sobie dzika hoduje. Dalsza juz droga z górki do Wisły, jeszcze na chwilkę wstępuję na targ po oscypka, aniołka dla Żony i grzechotka dla Mateusza. Dalsza droga już praktycznie bez żadnej pauzy najpierw wałami Wisły do Ochab a następnie DK 81 do samego Mikołowa, warto dodać że od Ustronia jazda w zupełnej ciemności a drogę oświetlała mi mała lampka która cudem udało mi się zamontować na widelcu.
W Mikołowie postanawiam jeszcze wjechać na ognisko które dziś organizował Wojtek, ale wjeżdżając na plac wszyscy już wyjeżdżali ja czując się jeszcze na siłach  postanowiłem z grupa główną udać się do Tychów odprowadzić koleżankę. A potem już w czwórkę przez Wilkowyje, Podlesie, Starganiec, Panewniki i Kochłowice udaliśmy się do domów.

Jako że był to tłusty czwartek jako prowiant spożyłem 6 pączków , 4 banany i paczkę delicji.
W domu byłem po 23.

O poranku w lesie
O poranku w lesie © man222

Szlak Żubra :)
Szlak Żubra :) © man222

Żółta breja na szlaku Zwakowskim
Żółta breja na szlaku Zwakowskim © man222

Chatka w skansenie wsi Pszczyńskiej
Chatka w skansenie wsi Pszczyńskiej © man222

Okienko
Okienko © man222

W Pszczynie na rynku
W Pszczynie na rynku © man222


Krepel musi być!
Krepel musi być! © man222

Witam po raz kolejny!
Witam po raz kolejny! © man222

Skrzyczne w tle
Skrzyczne w tle © man222

Podczas podjazdu na Salmopol z nową torbą na kierownicy
Podczas podjazdu na Salmopol z nową torbą na kierownicy © man222

Dzik w ogródku
Dzik w ogródku © man222

Kto spotyka w Wiśle dzika, ten z przełęczy zapie*****
Kto spotyka w Wiśle dzika, ten z przełęczy zapie***** © man222





Dane wyjazdu:
31.05 km 2.00 km teren
01:39 h 18.82 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:10.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bytom - cmentarz Mater Dolorosa

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0

Położony jest w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej 71. Cmentarz został wpisany do rejestru zabytków dnia 26 XI 1987.
Cmentarz "Mater Dolorosa" szczyci się neogotycką kaplicą cmentarną z 1882 r. według projektu H. Heera.
Cmentarz Mater Dolorosa jest najważniejszą nekropolią Bytomia, zarówno od strony historycznej jak i zabytkowej. Oprócz cmentarza, który został wpisany na listę zabytków, wpisano również poszczególne grobowce, kaplice cmentarne o bardzo wysokich walorach architektonicznych. Aleje cmentarne mogą poszczycić się starodrzewiem. Cenne jest nawet ogrodzenie cmentarza. Administratorem cmentarza jest parafia pod wezwaniem świętej Trójcy.

Wpis bez zdjęć bo nie fotografuję cmentarzy i grobów. A chcąc porobić zdjęcia w centrum Bytomia, okazało się ze ze nie zabrałem karty pamięci.

A na noc do roboty.


Dane wyjazdu:
117.99 km 4.00 km teren
05:28 h 21.58 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:15.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jesienne Beskidy

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 4

Ruda Sl - Katowice(Centrum PKP) - Zwardoń - Laliki - Kiczora - Sól - Rycerka Dolna - Rajcza - Ujsoły - Rajcza - Milówka - Cisiec - Węgierska Górka - Przybędza - Radziechowy - Wieprz - Żywiec - Łodygowice - Wilkowice - Mikuszowice - Bielsko Biała - Jaworze - Międzyrzecze Górne - Ligota - Zabrzeg (PKP) - Katowice (Piotrowice - Ligota - Panewniki) - Ruda Sląska


Pierwszy wolny dzień od przeszło miesiąca, więc postanowiłem ruszyć gdzieś w góry - padło na okolice Żywca.
Jako ze na niedziele zapowiadali opady deszczu, to postanowiłem wyjechać o godz. 24.00 niestety mimo że byłem spakowany i przygotowany do wyjścia osnułem i obudziłem się ok 4 nad ranem, nie tracąc czasu sprawdziłem o której odjeżdża najbliższy pociąg do Żywca - okazało się ze o 6.55, wiec spokojnie zjadłem śniadanie i udałem się do Centrum Katowic.
Kupiłem bilet i udałem się na peron aby teleportować się do Zwardonia - no może za mocno powiedziane ze teleportowałem się, bo pociąg wlókł się niemożliwie i na miejscu byłem ok 10.
Pogoda nie najgorsza. tylko gdzieś tam nad Słowacją było widać ciemne chmury, dało mi to do myślenia i długo nie czekając ruszyłem w drogę. Przez Laliki, Sól do Rajczy następnie do gminy Ujsoły z stamtąd z powrotem do Rajczy, dalej prze Milówkę i Cisiec do Węgierskiej Górki, gdzie przystanąłem na dłużej w celu odwiedzenia tamtejszych Bunkrów, szybko jednak musiałem uciekać bo ciemne chmury zaczęły gromadzić się już nad głową ale w przyszłym roku na pewno wrócę te rejony. Jako następny cel mojej wycieczki obrałem Żywiec, gdzie chciałem odwiedzić Muzeum Piwowarstwa w celu podbicia książeczek. Pod samym muzeum zrobiłem sobie przerwę na śniadanko było ok 12.30 a ciemno jak koło 17-18 no ale pochwaliłem się żonce ze nie pada deszcz :) Ale wystarczyło tylko żebym ruszył w dalszą drogę a z nieba luną strumień wody na moją głowę, postanowiłem zakończyć podróż i do domu udać się pociągiem... ale najbliższy jechał dopiero za 2 godzinki. No trochę za długo czekania... buty mokre i tak więc jadę dalej do Bielska przynajmniej za bilet zapłacę trochę mniej, w deszczu docieram do dworca PKP po czym okazuje się ze tak goniłem ze i tak trzeba czekać 1,5 godziny. Jakby trzeba było czekać 20 minut to bym poczekał a tak ruszyłem dalej. Udało się dojechać do Zabrzegu gdzie wstąpiłem an stację sprawdzić pociągi i okazało się ze za 7 minut jedzie, zdarzyłem przebrać kurtkę i już nadjeżdżał. Wycieczka możliwie ze ostatnia taka dłuższa w tym roku, chciałbym jeszcze jedną setkę zrobić, ale to czas pokaże.

Wycieczkę można uznać za udana mimo, początkowych problemów ze startem i późniejszych z deszczem, wpadło 5 nowych gmin które już od dłuższego czasu chciałem odwiedzić. I po raz kolejny mogę pochwalić spodnie przeciwdeszczowe z Decathlonu dzięki którym przez 60 km jazdy w dosyć mocnym deszczu miałem suchy tyłek, trochę gorzej wypadła kurtka ale nie było najgorzej. Natomiast z butów i rękawiczek wycisnęło by się z 5 l wody :)

Tu komentarz jest zbędny © man222


Tutaj już trochę lepiej © man222



Wyczuwam słowaków © man222


Takie zjazdy to ja lubie © man222



Dojazd do centrum Rajczy © man222


Witojcie w Ujsołach © man222


Dzisiejsze okolice obfitowały w drewniane domki © man222


Węgierska Górka - cel dzisiejszego wyjazdu © man222


Wyrwy w bunkrze po ostrzale przez Niemców © man222


Bunkier "Waligóra" © man222


Pozostałości po ostrzale © man222


Bunkier Wędrowiec, przekształcony w muzeum © man222


Droga Krajowa 69, do Żywca pusta i równa © man222


Pod Browarem © man222


Teatr Polski w Bielsku © man222


Od Żywca do Zabrzega ciągle w deszczu pomiędzy autami © man222