Wpisy archiwalne Listopad, 2012, strona 2 | wloczykij.bikestats.pl Podróże duże i małe...

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wloczykij z wioski Ruda Ślaska. Mam przejechane tylko59503.80 kilometrów w tym 5910.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl Zalicz Gmine OPENCACHING Opencaching PL - Statystyka dla man222 Moje Plany... - Warszawa - Annaberg nocą - Wrocław - Nad Bałtyk

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wloczykij.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:981.16 km (w terenie 100.00 km; 10.19%)
Czas w ruchu:46:29
Średnia prędkość:21.11 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:44.60 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
43.25 km 4.00 km teren
02:07 h 20.43 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:2.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Katowic i do roboty na noc

Środa, 14 listopada 2012 · dodano: 14.11.2012 | Komentarze 0

Do Katowic w interesach, jakoś ciężko sie jechało chyba choroba mnie dopada...


Dane wyjazdu:
75.77 km 8.00 km teren
03:05 h 24.57 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:6.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Gliwic po zabawki

Wtorek, 13 listopada 2012 · dodano: 13.11.2012 | Komentarze 0

Zamiast samochodem pojechalem rowerem w nogach jeszcze mialem wczorajszy Oświęcim, ale nie załuję...


Dane wyjazdu:
136.48 km 15.00 km teren
06:04 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:9.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ruda Ślaska - Tychy - Oświęcim - Pszczyna - Tychy - Ruda Śląska

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · dodano: 12.11.2012 | Komentarze 5

Kto powiedział ze sezon się skończył?? Kolejna setka wpadła w tym sezonie....a końca nie widać :D
Jak to zwykle bywa jak coś planuje i jest super pogoda tzn. ze dzień później będzie padało... no i tym razem było podobnie. W niedziele którą zarezerwowałem dla żony pojechaliśmy do Wisły samochodem pogoda przełożyła się na ilość rowerzystów na drogach - porostu multum, a mnie nosiło za kierownicą.

Dziś wstać miałem o 7 żeby ok 8 wyjechać w planach miałem Oświęcim, potem przez Kety do Andrychowa i powrót przez Zator, Libiąż, Chełm Śląski i Tychy, ale znów wyszło jak zwykle, wstałem o 10 za oknami mokro, więc od razu przeszła mi ochota na jazdę do Andrychowa , ale mimo wszystko nie chciałem odpuścić Oświęcimia.

Jak zwykle początek trasy przejechałem lasami w stronę Kamionki, na zdjęciu widać dywanik z igieł modrzewia.

Lasy © man222

Z Kamionki przez Podlesie i Wilkowyje do Tychów, gdzie to natrafiłem na ogromne korki,ale co to dla rowerzysty... raz dwa i już jestem na drodze w stronę Bierunia a samochody jeszcze postoją ze 20 minut :D. Na zdjęciu Rynek w Bieruniu oraz specyficzna fontanna.

Zdjęcie z wycieczki rowerowej © man222


Co mnie bardzo zaskoczyło to droga rowerowa w Bieruniu wzdłuż bardzo ruchliwej drogi 44. Ciągła się przez kilka dobrych km, a myślałem ze będe musiał jechać drogą. Takie miłe zaskoczenie...

Droga rowerowa w Bieruniu © man222


Za Bieruniem przekraczam rzekę Wisłę która to jest granicę pomiedzy województwem Śląskim i Małopolskim. Ostatni raz w woj. Małopolskim byłem 2 lata temu jadąc do Krakowa przez Chrzanów.

Po 2 latach przerwy znów w Małopolsce... © man222


W Oświęcim zatrzymuje się tylko na sekundę podbić książeczkę KOT w Muzeum Zamkowym, następnie kieruje się w stronę Muzeum Auschwitz, ale tłumy ludzi pod bramą wiec ani się nie zbliżam jadę dalej... Postanawiam ze wracam przez Pszczynę, więc kieruję się na Brzeszcze gdzie znów przekraczam granice województw i znów jestem na Śląsku w gminie Miedzna. W stronę Pszczyny mijam 3 drewniane kościółki, lecz niestety w żadnym nie udaje mi się podbić pieczątki. Do Pszczyny dojeżdżam drogą 933 która to oblegają TIRy które omijają główne drogi na których postawione są bramki do poboru e-myta. Jednym słowem masakra. W Pszczynie skansen zamknięty, Muzeum Zamkowe w poniedziałki również zamknięte, wiec kolejne pieczątki uciekają, udaje mi się podbić książeczkę w Oddziale PTTK - dziadki z PTTK nie będą zadowoleni z 2 pieczątek na 130km. W parku dokarmiam jeszcze kaczki które chyba po sezonie turystycznym są bardzo głodne, bo gdy tylko się zatrzymałem całe stadko podbiegło mi pod nogi.

Kaczki w Pszczynie © man222


Z Pszczyny wracam przez Piasek i Kobiór w którym przejeżdżam przez super kładkę, większości naszych miast możemy zapomnieć o tym by nam wybudowali takie coś, u nas to albo dymać kilka km na około lub ewentualnie przerzucić rower a potem samemu przeskoczyć przez rzekę...
Kładka Rowerowa w Kobiórze © man222


W domu melduję się po 16, zostaje mi trochę czasu aby napisać relację i wrzucić zdjęcia bo na 21.45 trzeba kręcić do roboty, jutro planowany wypad do Gliwic odebrać zabawki dla dziecka które żona zamówiła na allegro.

Z dzisiejszej wycieczki jestem bardzo zadowolony ale szczególnie pochwalić mogę moje ostatnie zakupy które dzisiaj bardzo mi pomogły tj. Odblaskowa kurtka a jednocześnie przeciwdeszczowa - wróciłem suchutki i w całości, a drugi gadżet to lusterko, niby malutkie ale za wczasu widziałem nadjeżdżające auta a szczególności tiry, nie musiałem odwracać głowy do tyłu. Super!! Polecam zaopatrzyć się w takie lusterko.
Kategoria Planowane wypady


Dane wyjazdu:
12.94 km 0.00 km teren
00:28 h 27.73 km/h:
Maks. pr.:60.90 km/h
Temperatura:8.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ruda Śląska nocą

Niedziela, 11 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 3

A jednak!! Mimo zapowiedzi ze dzisiaj nie jeżdżę oraz mocnego bólu w łydkach który męczył mnie cały dzień dosiadłem dziś moją MERIDKE. Postanowiłem sobie ze zrobię mały rozruch przed jutrzejszą trasą prawdopodobnie do Oświęcimia, małem zrobić z 4 km w spokojnym pedałowaniu a wyszło inaczej na zjeździe z ul.Tunkla 60,9 km/h a średnia 28km/h

Pierwszy Rower © man222


Drugi rower © man222


Dane wyjazdu:
9.29 km 0.00 km teren
00:26 h 21.44 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:8.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca

Sobota, 10 listopada 2012 · dodano: 10.11.2012 | Komentarze 1

Standardowo do pracy i nazot, potem urodzinki Cioci, i spotkanie z kolegą z Technikum. Jutro Dzień raczej bez rowerka - dzień w całości przeznaczony dla Żonki z Mateuszkiem, ewentualnie późnym wieczorem coś pokręce.
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
55.25 km 0.00 km teren
03:03 h 18.11 km/h:
Maks. pr.:6.00 km/h
Temperatura:45.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 9 listopada 2012 · dodano: 09.11.2012 | Komentarze 1

Miałem jechać na Chorzowską Masę Krytyczną organizowaną przez Tomka niestety tak się plany pomieszały ze Pojechałem na Rude na zbiórkę, niestety nikt się tam nie pojawia zmuszony jestem jechać sam, mimo ze nie wiedziałem gdzie jest plac Wolności nie mam ani mapy ani nawigacji. Jak się potem okazało prosta droga - dosłownie. W między czasie psuje mi się manetka z przedniej przerzutki - dwa miesiące temu ją kupiłem. Na szczęście szybko reperuje tak aby dało się pedałować, na najmniejszej, zębatce ale jadę... Na miejscu melduje się o 17.30, kilku rowerzystów już się kręci po okolicy a ja próbuje naprawić manetkę, niestety nic więcej nie udaje mi się zrobić. Na starcie Masy Krytycznej melduje się ok 50 rowerzystów, ruszamy punktualnie o 18, jeździmy głównymi drogami bez asekuracji policji, co sprawia ze niektórzy kierowcy się denerwują i zaczynają trąbić, w niektórych miejscach tworzą się dosyć długie zatory. Ok 19 dojeżdżamy z powrotem na Plac Wolności po czym ja od razu kieruję się w drogę powrotną. Spokojnym tempem bo max 22km/h (- na tyle pozwalało mi przełożenie) jadę do domu, gdzie melduję się przed 20.

Kategoria Masa Krytyczna


Dane wyjazdu:
52.32 km 0.00 km teren
02:21 h 22.26 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:8.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szlakami Karola Goduli

Czwartek, 8 listopada 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 4

Dziś mija 231 rocznica urodzin Karola Goduli – przedsiębiorcy, doskonałego organizatora, innowatora, a przede wszystkim wizjonera.

W ciągu niemal pół wieku ciężkiej pracy rudzkiemu przedsiębiorcy udało się zbudować jedno z największych imperiów przemysłowo - finansowych w ówczesnych Niemczech.

Karol Godula (ur. 8.11.1781 r. w Makoszowach, zm. 6.07.1848 r. we Wrocławiu) Został ochrzczony w drewnianym kościele w Przyszowicach (obecnie, przeniesiony, znajduje się w Borowej Wsi.) Był pierwszym na Górnym Śląsku przemysłowcem, który urzeczywistnił ideę współdziałania różnych gałęzi przemysłu - powiązał ze sobą rolnictwo, leśnictwo, eksploatację glinki, transport, górnictwo i hutnictwo oraz handel. Należał do pierwszych indywidualnych przedsiębiorców, którzy zbudowali domy mieszkalne dla robotników swoich zakładów. Wprowadził też bezpłatną opiekę lekarską dla swoich pracowników. Był jedynym przemysłowcem na Górnym Śląsku, który w okresie Wiosny Ludów, czyli ekonomicznego krachu, nie zwalniał robotników. Rok wcześniej, czyli w 1847 roku, podczas epidemii tyfusu głodowego pomagał swoim pracownikom, pożyczając im zboże i pieniądze. Gdy umierał, zapisał w swoim testamencie do podziału wszystkim swoim pracownikom 50.000 talarów.

Jako pełnomocnik Ballestrema w zarządzaniu majątkiem rodziny doprowadził do tego, że stała się jedną z najbogatszych familii na Górnym Śląsku. Ponadto sam zbudował imperium przemysłowe, którego inwentaryzacja zajęła 298 prawnikom pół miesiąca




Ja długo nie zastanawiając wybrałem się na okolicznościową wycieczkę w rejony Karola Goduli. Z Kochłowic pojechałem na Bytom przez Świetochłowice ( nie ma to jak omijać korki, w których ludzie muszą stać po kilkanaście minut a ja bez zatrzymywania śmigam między nimi. Trasa cały czas biegła głównymi drogami jedynie w Bytomiu - Łagiewnikach wjechałem na Drogę Rowerową. Z Bytomia pojechałem na Szombierki gdzie w Kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, przed głównym ołtarzem została zbudowana krypta grobowa, w której w dniu 2 września 1909 roku złożono, sprowadzone z Wrocławia, doczesne prochy Karola Goduli.

Próbowałem dostać pieczątkę z Parafii, lecz niestety kancelaria była zamknięta, farorza nie było, a inni księża nie mieli dostępu do pieczątek - podobno (tak mi powiedziała kobieta wychodząca z probostwa.

Kościół NSPJ w Bytomiu-Szombierkach © man222


Z Szombierek pognałem w kierunku Goduli - dzielnicy Rudy Śląskiej nazwanej na cześć Karola Goduli, jego imieniem nazwano także ulicę prowadzącą z Rudy Śląskiej do Szombierek.

Ruda Śląska - Godula © man222


Z Goduli szybko na Rude gdzie miałem wstąpić do Muzeum Miejskiego niestety pocałowałem klamke i nie zobaczyłem ani pieczątki ani wystawy, no trudno przynajmniej kiedy indziej przyjadę i zapoznam się dogłębnie z wystawami a nie na szybko, długo nie czekając pognałem dalej do parku gdzie znajdują się ruiny posiadłości Karola Goduli (podobno teren przejeła fundacja Zamek Chudów i mają sie tam odbywać imprezy, a dom mają odbudować).

Pozostałości domu Goduli © man222


Potem do Odziału PTTK w Rudzie Śląskiej, ale to co tam zobaczyłem wole przemilczeć... bo po prostu musiałbym użyć niecenzuralnych słów. Po staniu 20 min w kolejce ubłagałem pieczątkę i szybko się ewakuowałem... bo czekało mnie jeszcze sporo trasy a było już ciemno.


Muzeum Miejskie w Rudzie Śląskiej © man222


Jadąc z Rudy przez Nowy Bytom wstąpiłem do Activi na Wirku, z checią zakupu błotnika na przednie koło, chciałem na ten cel przeznaczyć 50 zł bo na allegro widziałem 38-45zł lecz w sklepie najtańsze za 99 zł... podziękowałem, kupiłem tylko lusterko do rowera. Jadąc już dalej, ok 400m od sklepu zaliczyłem glebe, chcąc zadzwonić do żony, na muldzie straciłem równowagę a że kierownice trzymałem jedną ręką nie dało się już uratować. Poleciałem na prawy bark przez kierownice, lecąc w powietrzu myślałem tylko o nowej kurtce kupionej wczoraj za 250zł, niestety nie udało się uniknąć spotkania kurtka - asfalt, wstając z ziemi nie myślałem niczym innym tylko o kurtce, jak się potem okazało ręka rozwalona, lampka roztrzaskana na kawałki( będzie trzeba pokleić) a i tak nie wiadomo czy uda sie ją zamontować bo uchwyt tez rozwalił się na kilka kawałków, jedyny plus taki ze nie zamontowałem od razu tego lusterka a miałem taki zamiar pod sklepem :). A najbardziej się ucieszyłem jak już się pozbierałem z drogi, ze kurtka wyszła z wypadku bez szwanku, jedynie trochę ubrudzona.

Po wypadku moje plany uległy niestety zmianom miałem jechać do Borowej Wsi do kościoła w którym ochrzczony został Karol Godula, następnie przez Chudów do Bujakowa gdzie na tyłach kościoła znajduje się tablica upamiętniająca oraz przypominająca o jego grobie we Wrocławiu mieści się na niej napis "Jeśli zbrodnicza ręka zniszczy pomnik we Wrocławiu to jego wierna kopia jest tutaj postawiona" tak więc z wirku pokierowałem się tylko na Halembę skąd przez Starą Kuźnicę prosto na Kochłowice. Z dzisiejszej wyprawy morał mam taki "Nie gadaj przez telefon gdy na placu jest ciemno, bo nie zoboczysz muldy i dupniesz orła" :)

Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Rudzie Śląskiej © man222



Pozdrawiam

Dane wyjazdu:
14.11 km 3.00 km teren
00:40 h 21.16 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:6.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca i Lasek

Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 1

Do pracy standardowo o 5, gdy tylko wyjechałem uderzył mnie w mordę wiatr, z górki z której zjeżdżam co dzień z prędkością ok 50 dziś nie dało się 40. Po robocie nie chciało mi się jechać od razu do domu bo wiedziałem ze jak już zaparkuje to już dziś nie wyjadę bo mżawka sprawiła ze już po 2 km byłem mokry. Pojechałem do lasu w stronę rybaczówki, wszędzie pusto ani żywej duszy, szkoda ze było tak mokro, bo nie szło się rozpędzić.
Wieczorkiem z żonką pojechałem w końcu po kurtkę na rower, podobno wodoodporna - będzie trzeba sprawdzić...
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
32.16 km 1.00 km teren
01:30 h 21.44 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:4.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po okolicy

Wtorek, 6 listopada 2012 · dodano: 06.11.2012 | Komentarze 0

Taka tam jazda na rozruszanie mięśni. Pulsująca lampka naprawiona to można bez stresu jeździć po zmroku, ale za to licznik zaczyna nawalać... jak stoję nabija sam czas jazdy, na szczęście nie nabija km.


Dane wyjazdu:
44.97 km 2.00 km teren
01:59 h 22.67 km/h:
Maks. pr.:51.20 km/h
Temperatura:10.0
Koszt wyjazdu: ()
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powrót z wykładów, Jaworzno - Ruda Śląska

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

No i na ten weekend koniec z Rowerkiem jutro autem do Jaworzna a potem odrazu do Babci na Urodzinki ale i tak jestem zadowolony bo wpadło przeszło 173 km w 2 dni.